Wysłany: 
2023-01-20, 20:20
                                                                                                                , ID: 
6355096
                                                                                                                                    7  Zgłoś
                                                                                                                                         Zgłoś
                                                                                                                                                                                            
                                    Za gnojka miałem podobną sytuację tylko bardziej krwawą.  Miałem gdzieś z 10 lat i jadę sobie na rowerze gdy nagle jakiś stary pryk idący z naprzeciwka pcha mnie specjalnie na niską  siatkę ogrodzeniową (nie zabezpieczoną), a ja nadziewam się na nie zagięte końce lewym udem. Ja wrzask a gościu pali Niemca i odchodzi.
Chciałem to komuś opowiedzieć i wiedziałem, że trafiłem na odpowiednią grupę wsparcia. Liczę na wasze wspierające komentarze.