Tak to działa. Kupujesz nowe auto za ostatnie pieniądze, a potem srasz się żeby nie porysowali, nie ukradli, grad nie pobił itd. Z mieszkaniem i innymi drogimi rzeczami jest podobnie. Ludzi stają się niewolnikami swoich własnych zachcianek. Kupi większy, lepszy niż ma sąsiad. A sąsiad jeździ jakimś 15 letnim autem, którego mu nie szkoda, bo za "grosze" kupi drugie identyczne. I tak stoi w oknie i nagrywa tego debila spod 6 co wczoraj kupił nówkę z salonu
Patrz Hania, Krzysiek auto poleruje, a mówił, że wczoraj mu woskowali