Wysłany:
2013-02-04, 10:38
, ID:
1819236
3
Zgłoś
A ja paliłem jakieś 6 lat. Rzuciłem i czuję dopiero teraz, że żyję. Pełny energii, nie zamulony. Ale przyznam rację, że gdybym nie zaczął palić na studiach, nie poznałbym tylu świetnych ludzi i nie poruszyłbym z nimi wielu tematów, które miały miejsce właśnie, w przerwie na papierosa ze znajomymi... albo nocne uczenie się do egzaminu, kawa i papieros. Wspomnienia początków mojej znajomości z papierosami były miłe. Ale później przyjaźń minęła, a zostało przywiązanie... :0
Ale i tak nie polecam tego ścierwa.