Kiedy wybuchnie III światowa, to już nie będziecie musieli szerzyć swojej goebelsowskiej propagandy. Wierz mi, po was też przyjdą, towarzyszu. Wtedy mam nadzieję, że to mój granat z drona sprawi, że będziesz zdychał długo i w niewyobrażalnych cierpieniach.
Przede wszystkim nie wchodzić na jezdnię, gdy jadą po niej samochody, a najlepiej to nie stać też przy samych pasach, by nie prowokować uprzejmych pedziów do zatrzymywania się i stwarzania niebezpieczeństwa.
@: w tym akurat przypadku to wina kierowcy. Inni potrafili się zatrzymać, a tylko on nie. Do tego po łuku jazdy można zauważyć, że już wcześniej wypadł z pasa.
Tyle że ja nie rozpatruję kto jest winien według przepisów (bo to jest wiadome). Kierowca się zagapił, i takie właśnie zdarzenia należy brać pod uwagę, gdy wchodzi się na jezdnię, bo w starciu pieszego z samochodem, to pieszy doznaje urazu - tu babie się upiekło, może to ją czegoś nauczy.