Wysłany:
2018-11-01, 2:23
, ID:
5309584
1
Zgłoś
Ja trzymam owczarka w domu cały czas i mam Wasze wymądrzanie głeboko w miejscu, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę.
Piesek zawsze miał u mnie dobrze, a nawet pokazał wielokrotnie wpsarcie jak miałem momenty krytyczne w swoim życiu i ludzom ich nie pokazywałem, to on i tak wiedział co się dzieje. Wylot na posesję ma dość spory, więc myślę, że zadowolony. W życiu nic mi nie nie zniszczył i nie odsawił, ba nawet mięsa z blatu nie ruszy jak mu nie dam osobiście.
Jaki pies taki pan.