Wysłany:
2025-09-14, 19:38
, ID:
7078228
Zgłoś
Jeszcze stoi niewzruszony na początku... Czyli to pewnie nie pierwszy raz daje się swojemu psu wyżyć... Na moim osiedlu też jest z🤬b z amstafem, który na moich oczach zagryzł maltańczyka, szarpał nim do momentu aż mały przestał się ruszać, dopiero puścił wymemłaną białą kulkę... Ale fakt był taki że maltańczyk oczywiście był bez smyczy i sam podbiegł do amstafa...🥺