Wysłany:
2024-10-18, 20:57
, ID:
6798538
4
Zgłoś
Też kiedyś przejechałem psa.
Jadąc sobie po pracy do domu mijałem gościa z psem na smyczy na chodniku. Pies nie stąd ni z owąd wskoczył na ulicę prosto pod koła, nawet nie miałem szans wyhamować. nie wiem, czy coś zobaczył po drugiej stronie czy coś go przestraszyło, no w każdym razie nie było już co zbierać. Jak się zatrzymałem to jego truchło miało jedynie drgawki. Także pies na filmiku miał więcej szczęścia niż rozumu.