Piękna riposta
141
4062
m................t
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
pretend oznacza udawać, a nie próbować, i h🤬j w dupę temu angolowi za to że nie potrafi pisać we własnym języku (literówki, builderS - liczba mnoga). co do udawania żołnierzy przez Anglików myślę że każdy ogarnięty człowiek wiedzący co nieco nt. II WŚ zaj🤬 w tym momencie facepalma
Ale idąc tym tropem - to jest po prostu głupek leśny! 
@PeterGriffin nie jest najgorsze, tylko ma prawie najwięcej korupcji, rządzący to komuniści w pierwszym pokoleniu, morderca żyje lepiej w pierdlu niż uczciwy w szpitalu, podatki nas tak dop🤬lają, że powoli sraj taśma staje się luksusem, idąc do lekarza jesteś gównem-albo w łapę albo zdychaj a za parę lat emerytury odejdą do lamusa nie dlatego, że politycy je wywalą tylko nie będzie na nie kasy w państwie. Po więcej otwórzcie oczy
Za taki kraj to będąc wielkim patriotą krwi bym nie przelał.
Za taki kraj to będąc wielkim patriotą krwi bym nie przelał.
S................i
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
Tak, naśmiewajcie się z Brytoli ile chcecie. Głupio będzie jednak jak spotkacie takiego co powie wam w ile tygodni zjedzono Polskę w 1939. Polacy byli mocni, ale w mocniejszej drużynie. Sami o państwo już nie potrafiliśmy zadbać (i w sferze polityki, i zarządzania państwem, jak i budowaniu silnej armii- to samo co dzisiaj).
Także troszkę pokory, bo sukcesy mieliśmy dopiero gdy staliśmy się częścią wielkiego walca który był skazany na zwycięstwo.
Także troszkę pokory, bo sukcesy mieliśmy dopiero gdy staliśmy się częścią wielkiego walca który był skazany na zwycięstwo.
O................p
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
I oczywiście, Polacy muszą się dowartościować obrzucając kogoś błotem. I wy się dziwicie, że się z nas śmieją.
Co do samego tematu. Brytyjczycy są walecznym narodem (podobnie jak Polacy) z tą różnicą, że oni potrafią o siebie zadbać i wiedzą kiedy odpuścić (Jałta). Rozumiem się śmiać z Francuzów, ale do Brytyjczyków mam szacunek.
Co do samego tematu. Brytyjczycy są walecznym narodem (podobnie jak Polacy) z tą różnicą, że oni potrafią o siebie zadbać i wiedzą kiedy odpuścić (Jałta). Rozumiem się śmiać z Francuzów, ale do Brytyjczyków mam szacunek.
O................p
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
sono napisał/a:
@Szeri
Właśnie przestałem śmiać się z Brytoli, a zacząłem z ciebie. Nie wiem, co zabawniejsze - bombardowanie Niemiec ulotkami, czy twoje brednie.
Poucz się historii koleś. Brytyjczycy musieli dopuścić do aneksji Polski przez Niemcy, aby graniczyły one z ZSRR. Wiadomo było, że między tymi mocarstwami wybuchnie wojna prędzej czy później i się nawzajem osłabią. Polska była po prostu pryszczem na twarzy dla Anglików i ja ich postawę rozumiem. To Beck schrzanił sprawę podpisując sojusz z UK, oni dobrze wiedzieli co robią.
J................7
![Avatar]()
Użytkownik usunięty
Konkretny pocisk na idiotę 
należał się. Ale użytkownicy Sadola wspomnieli by jeszcze o Grunwaldzie, Wiedniu, husarii, Bitwie Warszawskiej i wrześniu 1939 ... a nie, wtedy to przegraliśmy ... na koniec to Anglicy wygrali wojnę z Ruskimi i Hamburgerami. My po 1920 roku już nie wygraliśmy niczego - fartem wygrana bitwa z czerwonymi zwana "cudem" ... nooooo ale kieeeeedyś to byliśmy bla bla bla ...
należał się. Ale użytkownicy Sadola wspomnieli by jeszcze o Grunwaldzie, Wiedniu, husarii, Bitwie Warszawskiej i wrześniu 1939 ... a nie, wtedy to przegraliśmy ... na koniec to Anglicy wygrali wojnę z Ruskimi i Hamburgerami. My po 1920 roku już nie wygraliśmy niczego - fartem wygrana bitwa z czerwonymi zwana "cudem" ... nooooo ale kieeeeedyś to byliśmy bla bla bla ...
Azmin1 napisał/a:
A na dodatek nasi do Bitwy o Anglię weszli pod koniec
Ty tak na poważnie?
Bitwa trwała do 31 października (oficjalnie), odwołanie operacji "Lew Morski" to 12 października, 19 sierpień do walki wchodzi pierwszy czysto polski dywizjon (302 "Poznański").
Brytyjczykom nie brakowało odwagi i samolotów ale w trakcie bitwy brakowało im pilotów więc wkład DOŚWIADCZONYCH pilotów obcokrajowców jest nie do przecenienia (nie tylko polaków, uprzedzam). Co do samych polaków to, biorąc pod uwagę proporcje zestrzeleń do strat własnych, plasujemy się w ścisłej czołówce (nie, nie twierdze że sami ocaliliśmy Anglię ale swój wkład w to mieliśmy).
Widać że deprecjonowanie naszego wkładu w rozstrzygnięcie II wojny światowej trwa w najlepsze, później łatwiej będzie wtłaczać następnym pokoleniom do głów to że tak właściwie to niewiele zrobiliśmy i to co nas spotkało po 45' było najlepszym wyjściem dla nas/ naturalną koleją rzeczy.