Pamietam jak kiedys w chorzowie operator podkrecil samochodziki... nap🤬laly tak, ze samochodziki wyskakiwaly na bandy. Po p🤬lnieciu az bylo nieprzyjemne uczucie niczym po drobnej stluczce... od tego momentu chodze na samochodziki w roznych miejscach (choc juz jestem stary chłop) i poluje na rodzicow glupich na tyle by wsiadac z kilkuletnimi bąbelkami
uwielbiam jak w polowie zabawy zatrzymuja samochodzic i wysiadaja