To markowanie ataku. Wiele zwierząt tak robi, jak się boi i próbuje odstraszyć napastnika. Dwa razy wziął rozpęd i w ostatniej chwili zawrócił, bo nie chciał konfrontacji. Psy często robią podobnie - kłapią paszczą, ale jednocześnie trzymając dystans. Mimo wszystko na miejscu gościa na rowerze też bym nie chciała sprawdzać, czy to tylko markowanie