Wysłany:
2013-10-12, 0:15
, ID:
2575605
1
Zgłoś
W temacie pasów zawsze znajdzie się jakiś mądry, który jest mundrzejszy od praw fizyki. W sumie to mi on wisi - dzięki takim jest co na hardzie oglądać.
Jedynie ze mną by nie pojechał. Takie mocno upartego, to spokojnie ruszam, by za chwilę max na hamulec - w zależności jaki ma refleks to albo przyp🤬ala w deskę, albo się zaprze.
A potem daję mu wybór: zapinasz pasy albo wyp🤬alają na przystanek. Na razie żaden z tych nieśmiertelnych nie wybrał przystanku a jakimś cudem pasy ich nie udusiły.