Tak k🤬a pedały. Ty byś pewnie połowy tych klapsów nie wytrzymał.
A po cholerę miałbym wytrzymywać? Może ty lubisz takie klimaty... Rajcuje cię jak dostajesz po pysku przed dmuchaniem? Kwestia gustu. Ja tam wolę dziewczyny.
Aż się czasy podstawówki przypomniały. Jak ktoś wygrał papierem dawał z liścia, kamień to była muka, nożyczki to śledzik. Tylko zawsze dawaliśmy z całej kapy. Pamiętam raz z liścia zebrałem to aż łzy poszły. Piękne czasy
A po cholerę miałbym wytrzymywać? Może ty lubisz takie klimaty... Rajcuje cię jak dostajesz po pysku przed dmuchaniem? Kwestia gustu. Ja tam wolę dziewczyny.
Muszę pogadać z kumplami o filmikach jak laliśmy się po mordzie tak po prostu jeden za jeden, też było śmiechu. A do filmiku to aż się łezka w oku kręci bo modyfikacji prostej zabawy było dużo. Najbardziej ugrzązł mi w umyśle "przekładaniec" każdy po kolei kładł rękę najpierw na stole później na ręce kumpla i później uderzaliśmy w ręce sobie, myk był w tym że każdy miał zmarznięte ręce bo - 10 stopni przynajmniej na dworze.