Podobno nie da się otworzyć, bo różnica ciśnień nie pozwoli. Tylko blisko ziemi, gdy są wyrównane. Więc takie wariatki nie są żadnym zagrożeniem.
Nie wiem skąd to wiem, gdzieś słyszałem.
W sumie drzwi otwierają się na zewnątrz. A jak na wysokości nastąpi rozszczelnienie, to wszystko wysysa na zewnątrz. Czyli raczej dokładnie odwrotnie. Ruszysz " klamkę" i drzwi się same otworzą. Jest tu jakiś spec od samolotów?
Znalezione , przekazane
Krótko i po polsku — drzwi samolotowe nie da się normalnie otworzyć w czasie lotu z prostych powodów konstrukcyjnych i fizycznych. Wyjaśniam to punktami, bez instrukcji "jak otworzyć" (to niebezpieczne i nielegalne).
Różnica ciśnień (główny powód).
W kabinie pasażerskiej przy przelotowej wysokości panuje ciśnienie odpowiadające mniej więcej 1 atmosferze (dla komfortu i życia), podczas gdy na zewnątrz jest znacznie niższe. Typowa różnica to ~8 psi (około 55 000 Pa). To oznacza siłę nacisku rzędu:
~55 kN na 1 m² (55 000 N ≈ 5,6 tony siły na m²).
Jeśli drzwi mają np. 1,5 m² powierzchni, siła utrzymująca je przy framudze to ~82–110 kN (czyli odpowiada kilka lub kilkanaście ton). Innymi słowy — drzwi są przyciskane do kadłuba ogromną siłą i fizycznie nie można ich po prostu „pociągnąć” na zewnątrz.
Konstrukcja drzwi — tzw. „plug door”.
Większość dużych samolotów używa drzwi typu „plug” — drzwi są nieco większe niż otwór i przy zamknięciu są wciskane do wnętrza otworu; ciśnienie kabiny dociska je jeszcze mocniej do uszczelki. Nawet gdyby ktoś próbował je przekręcić, najpierw trzeba by zniwelować różnicę ciśnień — co jest praktycznie niemożliwe i grozi natychmiastową eksplozją dekompresyjną.
Zatrzaski, blokady i systemy bezpieczeństwa.
Drzwi mają mechaniczne i elektroniczne blokady (np. pozycjonery, zaczepy, czujniki ciśnienia). Kokpit widzi, czy drzwi są zamknięte i zaryglowane — samolot nie pozwoli np. na uruchomienie niektórych systemów, jeśli drzwi nie są w porządku. Na drzwiach są też wskaźniki i procedury obsługi — to nie jest zwykły zamek.
Wyjścia awaryjne i luki (overwing, service doors).
Mniejsze klapki/wyjścia nad skrzydłem lub luki serwisowe mają inną konstrukcję i mechanikę, ale także są zabezpieczone — i przy dużej różnicy ciśnień ich otwarcie jest również niemożliwe bez uprzedniego wyrównania ciśnień. W małych, nieciśnieniowanych samolotach (np. lekki Cessna) sprawa jest inna — drzwi mogą być łatwiej otwierane w locie, ale to inne klasy maszyn niż pasażerskie.
Co się stanie, gdy drzwi zostaną otwarte?
Przy przelocie: gw🤬towna dekompresja (wybuchowe wyrzucenie powietrza), podręczne przedmioty i ludzie mogą zostać wciągnięci, różnica temperatur (bardzo niska na dużej wysokości), brak tlenu — to najczęściej śmiertelne lub powodujące ciężkie obrażenia. Dlatego procedury są surowe i personel pokładowy/linia lotnicza stosuje zabezpieczenia.
Prawne i etyczne aspekty.
Uszkadzanie lub manipulowanie drzwiami w locie to przestępstwo w większości jurysdykcji i stwarza bezpośrednie zagrożenie życia — konsekwencje prawne i karne są poważne.
No ale blisko ziemi, z tych z 3000 metrów, to już na nogi nie skoczysz?Jeśli ktoś kiedykolwiek leciał samolotem pasażerskim z kabiną ciśnieniową to wie, że uszy strzelają.
Więc nie panuje ciśnienie takie jak na poziomie lotniska, tylko mniejsze.
Żeby siły były mniejsze i kadłub więcej cykli wytrzymał.
Więc do 2500 - 3000 metrów można spokojnie otworzyć drzwi i wyskoczyć xD
Tylko, że im wyżej tym ciśnienie niższe, więc otworzyć łatwiej... Nie wiem skąd wiem. Pewnie fizyka klasa czwarta podstawówki...
Fajna, taka nie za mądra.
Miałem kiedyś taką bliską koleżankę. Byłem wtedy zawodowym żołnierzem i brałem udział w zabezpieczaniu oraz zwlaczaniu skutków powodzi. Zadzwoniłem do niej i powiedziałem, że dziś raczej do niej nie wpadnę bo porwała mnie fala powodziowa i płynę sobię na drewnianych drzwiach. I że prąd jest za silny żebym mógł dopłynąć do brzegu a zanim ściągną helikopter to pewnie dopłynę na Pomorze.
To były wesołe czasy...