Wysłany:
2016-01-09, 19:15
, ID:
4369611
Zgłoś
„Co za sens umierać na szpitalnej sali, gdzie słychać tylko jęki i rzężenie śmiertelnie chorych? Czy nie lepiej wydać ucztę za te dwadzieścia siedem tysięcy, a potem zażyć truciznę i przenieść się na tamten świat przy dźwiękach strun, wśród oszołomionych winem pięknych kobiet i wesołych przyjaciół?"
Jakbym wygrał grube miliony, to za namową Wolanda, zrobiłbym balangę życia i z życiem swoim bym na niej skończył. Miejsce na Balu Stu Królów pewne po wieczność.
Naubliżałbym przy okazji Światłu i Ciemności, to może bym się i do świty Messera załapał, nawet w roli Behemota, mnie by to pasiło.