Nie ma sie co dziwić. Spalenie się żywcem to przej🤬a sprawa. Jak masz do wyboru 2 seklundy lotu i smierć a smażenie żywcem to wybierzesz opcje pierwszą.
Mimo wszystko chwyciłbym się okna i wisiał na zewnątrz. Może jednak strażacy przyjadą zanim mi zdrętwieją ręce? Trzeba tobić wszystko żeby przeżyć, a nie skakać...