Wysłany:
2013-08-17, 23:46
, ID:
2428901
17
Zgłoś
@vang
Przedawkowanie, w tym wypadku oznacza śmierć.
Przedawkowanie alkoholu jest śmiertelne, przedawkowanie marihuany... (opiszę to dalej w "PS").
Skoro już porównywanie wypłynęło:
1. Legalne = bezpieczniejsze, tak alkohol (patrz: czeski nielegalny metanol), jak i konopie (kto wie co dokładnie handlarze do tego dorzucają, swojego czasu były podobno dostępne nawet z domieszką heroiny).
2. Alkohol jest bardziej szkodliwy społecznie (bójki, kierowcy, brak hamulców itp). Konopie (czyste) uspokajają i rozweselają, a do tego człowiek zachowuje więcej zdrowego rozsądku. To po alkoholu występuje większe spektrum zachowań. Po konopi jeśli ktoś będzie miał "złego tripa", to nikomu i tak nie zrobi krzywdy i możliwe, że więcej już nie zapali.
3. Alkohol szkodzi zażywającemu (alkoholizm). Papierosy szkodzą palącemu i jego otoczeniu (bierne palenie), Konopie są lekarstwem na wiele schorzeń i nawet za oceanem, gdzie marihuana jest traktowana jako najgorszy narkotyk (najwięcej osadzonych w więzieniach, nawet nie będzę zaczynać o więziennictwie jako bardzo dochodowym biznesie), w większości sanów jest dostępna na receptę. Nie wspominając o rządowej, tak amerykański rząd mimo iż uważa, że konopie to samo zło, dostarcza zioło kilkunastu pacjentom (hipokryci).
4. Alkohol jest substancją bardziej uzależniającą od marihuany, nawet papierosy i kawa są bardziej uzależniające od marihuany. A leki przeciwbólowa są bardziej śmiertelne od zioła.
5. Konopie nie są furtką do twardych narkotyków. To diler jest furtką, bo jeśli sam nie sprzedaje, to zna kogoś, kto handluje mocniejszym towarem, a często sam zachęca do spróbowania. Kupując w legalnym sklepie, nikt nikogo nie będzie zachęcał, do zażycia np: LSD.
6. Alkohol nie zostanie zakazany, bo:
- chyba wszyscy wiedzą do czego doprowadziła prohibicja w 1 powie XX wieku w usa
- za dużo państwo zarabia na rozpijaniu narodu
To czemu nie możemy zacząć zarabiać na konopiach, skoro konopie to nie tylko palenie, ale także:
- materiał na lepszy papier i do tego jest to szybciej odnawialne źródło (drzewa rosną latami, a konopie miesiącami)
- materiał na ubrania konkurujący z bawełną
- materiał na biopaliwa
- lekarstwo na wiele chorób, mało tego, jest to tańsza alternatywa dla produkowanych leków (i prawdopodobnie lobby firm farmaceutycznych w stanach, niemogących opatentować zwykłego chwasta i sprzedawać go po zawyżonej cenie, ma jeden z największych wpływów na delegalizacje marihuany. Tak delegalizacje, bo marihuana była kiedyś legalna)
- pewnie znalazłoby się jeszcze kilka innych sposobów zarobku na konopiach
Czemu nie zaoszczędzić na walce z przemytem i plantacjami w kraju oraz na kosztach wyżywienia więźniów skazanych do tej pory za posiadanie. Jak i na kosztach hospitalizacji (i detoksykacji) młodzieży, bo legalne zioło byłoby dostępne min od 18 lat i nie zawierałoby dodatków wzbogacających (patrz pkt 1).
Ps: @UltorMatrix
1. To podaj definicje narkotyków? Uzależniają? Są psychotropami? Czy tak jak alkohol? Tak są różne definicje, ale często alkohol podpada pod nie, ale jest często pomijany. Ciekawe czemu?
2. Odwracasz kota ogonem jak każdy hipokryta. Co ma tradycja do efektów działania? To po alkoholu jest większe spektrum zachowań, jak już wcześnie napisałem. Co to ma do tradycji i że nawet Biblia wspomina o alkoholu?
3, Tak, można przedawkować marihuanę, tak samo jak można osiągnąć prędkość światła. To tylko teoria, bo nie sposób spalić/wchłonąć takiej ilość w danym czasie (może haszysz, ale nie marihuanę).
4. Hipokrytą jednak jesteś, bo przypisujesz swoje zachowanie innym. Że tak sparafrazuje Twoją wypowiedź:
Jesteś fanatykiem alkoholu i swoje argumenty wsadzasz ludziom na siłę byle by tylko nikt nie pomyślał o zdelegalizowaniu alkoholu, bo nie można by było kupić wódki po 40 pln za litr w byle sklepie.
Żyj i pozwól żyć. Pij i pozwól palić.
Ps2: I tak przeciwnicy legalizacji nie przeczytają, bo się boją konkretnych argumentów. A sami nie potrafią przytoczyć żadnych konkretnych argumentów przeciw legalizacji (czyżby takowy nie było?).