Pop🤬leni jesteście. Tu matka broni syna w czerwonym, którego ta gruba świnia ściągnęła na dół za kibicowanie mu przed oczami. Na miejscu syna bym mu już dawno przyp🤬olił, jak tylko mi na matkę warknął.
Jeden z was coś p🤬lnie i reszta ślepo podłapuje...