Jakiś czas temu odległy pracowałem w drukarni ( stella maris) , koleś na "paleciaku" zap🤬la załadowaną ryzą "papieru" 400kg przyjmując ładunek na klatę w klapkach, na zjazd na halę pod maszynę drukującą Heidelberg- klapki na stopach się zacięły i nastąpiło zmiażdżenie palucha..Dodam że na hali w lecie temperatura oscylowała +40 ..Teraz to pewnie nie miało by miejsca takie zdarzenie ..
Tak nawiasem to wały robili na maxa z wyłudzeniem vat..