Wysłany:
2016-11-16, 9:51
, ID:
4753529
10
Zgłoś
up - do Węgier weszli. Do Czechosłowacji weszli. Do nas nie. Niektórzy mówili, że Rosja to już cywilizowany kraj i nie zdobyliby się w latach osiemdziesiątych na taką interwencję. A później weszli na Ukrainę. Polska jest pierwszym krajem bloku wschodniego, który po II WŚ wyrwał się z hegemonii ZSRR (i to prawie bezkrwawo). Wprowadzenie stanu wojennego stanowiło pewną przykrywkę, pokazanie Wielkiemu Bratu, że u nas nic złego się nie dzieje, władza sobie sama radzi i nie potrzebujemy soldatów z ich bratnią miłością niesioną na bagnetach by przywrócili "właściwy" stosunek Polski do ZSRR. Uważam, na podstawie rozmów przeprowadzonych z rodziną (zarówno byli wojskowi, jak i nie, część związana z uprzednią opozycją), że zagrożenie było bardzo realne. Chodziło o to, by nie tyle uniknąć zagarnięcia części kraju, co pokazowej wyprawy stablizacyjnej. Zmyłka się udała.