Ale faceci to jakaś tragedia. Zaniedbani, traktujący higienę wybiórczo, niepotrafiący zaoferować wiele od siebie, a wymagający od kobiety by była do tańca i do różańca.
Więc jak mają do wyboru lokalnego zapuszczonego sebę albo p🤬dusia-wojtusia; z ich ojcami wąsatymi januszami, grubymi matkami grażynami, którzy przy piwku, zapatrzeni w telewizor, albo nad grillem zastanawiają sie co tu robić by się nie narobić;