Niestety, ale prawda jest taka ze taki humor może jarać przy pierwszej, może drugiej sesji. (wiem bo sam nawet lubiłem). Jak człowiek zap🤬la na na np. siódmą to ma po prostu wszystkiego dość, rzyga już podręcznikami/notatkami/stosem kserówek a prowadzącemu wykład/ćwiczenia najchętniej by po prostu naj🤬.
Otóż studenci pierwszego roku, muszę was uświadomić: nie sesja to nie taka sobie klasówka, tylko materiał często większy niż na maturę do opanowania parę dni przed egzaminem (pomnożony przez ilość egzaminów). Nic w tym śmiesznego czy wzniosłego - tylko wk🤬ia.