Mega się osrałem. Cały czas jednak myślałem, że wyskoczy im jakiś ćpun czy coś. Trochę zj🤬i pod koniec tym CZYMŚ. Nie zmienia to jednak faktu, że filmik i sama lokalizacja przyprawia o brązowy wodospad
Pamietam jak z kumple za szczyla poszliśmy własnie do takich opuszczonych podziemi. J🤬y zaczal robić spiny i swój strach przelewał też na mnie. W pewnym momencie coś tam zaszeleściło i zaczał sp🤬alać to ja go momentalnie za fraki złapałem, pociągnąłem tak że znalazł się za mną. Jak tak o tym myśle to uważam że c🤬jowy ze mnie kolega. Zamiast dać mu uciekać -przed niczym- pierwszemu to go rzuciłem za siebie ale w sumie mnie to bawi.