Raz się na takim czymś przejechałem . To znaczy wszędzie w necie zdjęcia z
'opuszczonego lotniska' na które ktoś się natknął gdzieś w dziczy i w ogóle koniec świata, wszystko owiane tajemnicą, nikt nic nie wie... ja nadrabiam kilkaset km, żeby sobie pohasać po tym, a na miejscu eis okazuje, że to zaraz pod miastem, że każdy miejscowy wie o co chodzi, że całe złomowisko jest przy normalnie działającym wojskowym lotnisku, a pilnuje tego złomu cieć 24/7. (przy okazji odpowiedź na zagadkę- dlaczego takich miejsc tam nie rozkradają) Więc jak ktoś chce coś takiego na żywo obczaić to niech celuje, żeby dojechać od pn do pt przed 15, tak, żeby jeszcze szefunio jednostki w robocie siedział, żeby było komu w łapę dać za wstęp... potem można sobie pobiegać, na koniec wrzucić zdjęcia do netu pisząc,ze znalazłeś to w środku Syberii przedzierając się tydzień pieszo przez śnieg. My niestety zostaliśmy spławieni w bramie do 'opuszczonego lotniska', które swoją droga okazało sie być 'ukryte' przy samej drodze krajowej. A dla niepoznaki przy bramie stał myśliwiec i była stosowna tablica.
A foty fajne...