Wysłany:
2013-04-01, 22:51
, ID:
1992929
Zgłoś
Dwa razy wystrzeliła mi opona z przodu w załadowanym busie. Nic przyjemnego. Za pierwszym razem po wystrzale prawej od razu mnie rzuciło ze środkowego pasa na prawy, zeszlifowałem felgą 300 metrów koleiny. Za drugim razem wystrzeliła mi lewa podczas wyprzedzania przy 110 km/h. Na szczęście najpierw zaczął odpadać bieżnik z opony i tak szarpało kierownicą, że myślałem, że koło odpada. Jak zdjąłem nogę z gazu i się chowałem to nastąpił wystrzał właściwy, że aż kierunek z błotnika wyrwało.