wojas30 napisał/a:
@up
Zmieniły się
teraz te k🤬y na 2 kołach mogą tak wjechać jak ta babka i jak ją jebniesz to Twoja wina
ot absurdy polskiego ustawodawstwa
Mogą przejeżdżać przez przejście bez zatrzymania przed nim, mogą jechać w kilka osób koło siebie zajmując cały pas...a z resztą po c🤬j się wk🤬iać. Poszukać w google i zobaczysz co rowerzystom sprezentowali za przepisy...
Masz rację - ale niestety połowicznie, tłumoku. Te kilka zmian, o których wspomniałeś, wygląda teraz tak (obowiązują od jakiegoś czasu na terenie RP każdego, zarówno k🤬ę na rowerze, jak debila za kółkiem):
1. Rowerzysta jadący na wprost ma bezwzględne pierwszeństwo przed pojazdami zmieniającymi kierunek jazdy (oczywiście, o ile znaki drogowe nie będą stanowiły inaczej) - tak, jak nakazuje to Konwencja Wiedeńska o ruchu drogowym.
2. Rowerzyści mogą jechać obok siebie pod warunkiem, że nie przeszkodzi to innym uczestnikom ruchu.
3. Rowerzyści mogą wyprzedzać powoli jadące pojazdy (inne niż rower) z prawej strony. Dotychczas mogli z prawej strony jedynie omijać zatrzymane pojazdy.
4. Rowerzyści (i motocykliści) na skrzyżowaniach (zwłaszcza rondach) mogą jechać środkiem pasa ruchu. Dotychczas rowerzysta miał obowiązek jechać najbliżej prawej krawędzi jezdni, co na skrzyżowaniach powodowało niebezpieczne sytuacje.
5. Rowerzysta nie musi już zatrzymywać się ani opuszczać jezdni "aby umożliwić wyprzedzanie" (tak, był taki przepis, wiedziałeś badylu?).
6. W ekstremalnych warunkach pogodowych (oblodzenie, ulewny deszcz, silny wiatr, gęsta mgła) rowerzysta może jechać po chodniku.
A tu masz wytłumaczenie jak dla buca:
Punkt 1 mówi o bezwzględnym pierwszeństwie rowerzysty, chociaż z praktyki polecam zachowanie daleko posuniętej rozwagi w egzekwowaniu tego przepisu. Do tej pory bowiem zdarzało się, że kierowcy ustępowali pierwszeństwa, ale regułą było, że tego nie czynili. I szybko się to nie zmieni, a przejechać się na masce to ja p🤬lę, wolę oglądać filmy o tym na sadolu
Punkt 2 legalizuje powszechnie stosowane i akceptowane nawet przez kierowców zachowania. Rzadko się zdarzało, aby ktoś trąbił na jadących w ten sposób rowerzystów, bo najczęściej samemu zjeżdżało się za siebie. Teraz nie trzeba będzie wykonywać tego manewru zawsze i wszędzie.
Punkt 3 legalizuje często stosowane zachowanie rowerzysty na drodze, bo przecież nie o to chodzi w jeździe rowerem po mieście, czy poza nim, aby stać w korku lub 50 metrów przed sygnalizatorem. Już widzę, jak na skuterku czekasz w kolejce między autami, w korku przed skrzyżowaniem...
Punkt 4 to też legalizacja dotychczasowego zachowania. Jazda przy krawężniku powoduje generowanie bardzo niebezpiecznych sytuacji w stylu wyprzedzania rowerzysty przez samochód na tzw. "gazetę". Do tego należy dodać dziury, koleiny, studzienki i piach, które występują przy krawężniku czyniąc jazdę niebezpieczną. W warunkach zimowych ten przepis był już zupełnie martwy.
Punkt 5 jak dla mnie był idiotyczny. Dobrze, że zrobili z tym porządek. O tym napisałem Ci w ramach ciekawostki. Znasz taką bajkę "Marceli Szpak dziwi się światu"?
Pozdrowienia, a pretensje do ustawodawcy.