Tego nawet nie trzeba zbytnio odśnieżać, wystarczy, że przyjdą roztopy i warstwa tuż przy krawędzi odpadnie, wtedy cała reszta się zsunie. Po to odśnieża się dachy, żeby w trakcie roztopów coś takiego nie zabiło przechodniów.
Miałem dzisiaj kolosa zaliczeniowego i jedna laska nie przyszła.
Po wszystkim błagała ćwiczeniowca o "ustny" egzamin, argumentowała to tym, że paliła fajkę na balkonie i śnieg ją jebnął w głowę i na pogotowiu była