Wysłany:
2015-02-07, 23:28
, ID:
3798081
Zgłoś
Na "Tajemnicach PRLu" wyczytałem kiedyś taką legendę:
Dawno temu bilety komunikacji składało się na pół, później jeszcze raz na pół, odrywało się kawałeczek jednego z rogów tak, by po rozłożeniu biletu powstała dziura w środku (oderwany kawałeczek koniecznie należało zachować). Następnie, przez palec wskazujący przekładało się bilet, podcierało się, a zachowanym - oderwanym frgamentem wydłubywało się resztki spod paznokcia.