Wysłany:
2014-02-08, 15:26
, ID:
2931866
1
Zgłoś
Długo już obserwuję sytuację na sadolu, czytam setki, tysiące Waszych komentarzy. Dopiero się zarejestrowałem - specjalnie - żeby tu wywalić swoje żale, ha! Znacie polską mentalność: "jakoś to będzie", "po co się narażać, lepiej siedzieć cicho", "ważne, że to nie mnie się krzywda dzieje", itd.
Chcecie rewolucji? Chcecie wygrać z idiotami? Oto dlaczego ludzie nie będą głosować na żadną inną opcję poza T*skiem (* bo jego nazwisko jest nieporównywalnie ohydniejszym wulgaryzmem niż k*rwa): Kaczor, JKM, Palipies, Miller, Kwaśniak - oni wszyscy mają w ogólnym społecznym obrazie status klaunów, nieistotnych, niezdolnych do władzy populistów i demagogów. T*sk w tej chwili nie ma żadnej poważnej konkurencji. Polacy lubią mieć nad sobą kogoś (przynajmniej udającego) poważnego, mądrzejszego.
Jesteśmy zapatrzeni na zachód: taki postępowy, taki poprawny; światły i godny naśladownictwa. Jesteśmy tolerancyjni z poczucia wyższości, opiekuńczości rozbudowanej w białych ludziach do tego stopnia, że chcemy pomagać i chronić te gorsze rasy. Jesteśmy niesamowitymi konformistami, większymi nawet niż zachód! Wy, drodzy sadole, chcecie to zmienić?
Wydaje się Wam, że rewolta (i to bez zmiany ustroju!) to wszystko zmieni, że naród pójdzie po rozum do głowy i wybierze kogoś, kto (powieje marksizmem) poprowadzi kraj ku tak pożądanemu rozwojowi gospodarki do tego stopnia, że emigranci zaczną wracać.
Zapomnieliście, że chyży ż🤬d tak podporządkował sobie wszystkie fundamenty demokracji, że nawet 100, 200 tys. ludzi na wielotygodniowej demonstracji na wzór ukraiński nic nie zmieni. Pamiętacie Pomarańczową Rewolucję? Jaki jest jej skutek? Kolejna rewolucja, znowu wybiorą polityka, który zostanie omotany przez Putina, bo ten nie odpuści.
Teraz dostanę reprymendy w stylu: jak będziemy myśleć, jak Ty, to gówno zrobimy. Przeglądaj dalej internety i nie wychylaj się ze swojej pedalskiej, ż🤬dowskiej, c🤬ckiej, cyklistycznej nory. Do boju, sadole!
Hola, hola, motherfuckers!
Potrzebna nam siła na wzór płk. Kuklińskiego, który rozpie**zał system od środka. Rewolucja przyniosłaby nam tylko dostęp do władzy ludziom, którzy nie chcą dobra tego kraju. Potrzebni nam ludzie, którzy pod pozorem lojalności obecnej władzy, wspinając się po jej szczeblach, powoli zdobywaliby moc potrzebną do zmiany całego aparatu rządzącego. Potrafimy przeprowadzać takie akcje, jesteśmy narodem znanym ze swojego poświęcenia w imię ojczyzny. Cec🤬je nas nie tylko to smutne przedstawienie Polaka z kilku akapitów wyżej, ale też wartości pozwalające nam na dumę większą od wstydu! Potrafimy cieszyć się z rzeczy małych i wzruszyć się niegdysiejszymi zwycięstwami, z dumą opowiadamy o naszej historii, o naszych dziadkach, pradziadkach, heroicznych wyczynach naszych przodków. Skoro chcemy być nowocześni, niech nasza wojna z niszczycielami kraju też będzie nowoczesna. Z ukrycia, partyzantka. W tym jesteśmy dobrzy, wszak w trakcie Powstania Warszawskiego potrafiliśmy zorganizować broń, zaopatrzenie w totalnie zniszczonym mieście. Nie mając dostępu do technologii, produkowaliśmy własne karabiny maszynowe. Teraz "produkujmy" siłę sprawczą, która pozwoli nam zmieniać ten kraj od samej góry, bo tylko wtedy jest możliwe zreformowanie ludzkiej mentalności.
Tyle.