Wracając wczoraj wieczorem z hipermarketu (jak to Jarek mawiał) dla biednych ludzi nie wyobrażałem sobie tego, co znajdę w przecierze pomidorowym. A spodziewałem się wszystkiego. 
Dość już było o martwych myszach w bochenku chleba, palcach w puszkach konserwy i tym podobnych, lecz wszystkie te rzeczy miały określony kształt i chyba nikt nie miał wątpliwości z czym ma do czynienia.
Jedyne co przychodzi mi na myśl, to ślimak. Taki zwykły, obleśny ślimor z ogródka warzywnego babci, który wp🤬la kapustę, czy co tam te ślimaki jedzą.
ALE SKĄD K🤬A ŚLIMAK W PRZECIERZE POMIDOROWYM?!
Tak... To nie ma sensu... Może jakiś... Grzyb? K🤬a grzyb?! 
  
Liczę, że wy, domorośli znawcy każdego tematu, rozwiążecie tą zagadkę. Na sadisticu roi się przecież od znawców praw fizyki, mikrobiologii, poławiaczy homarów, od bongmena, techników rakietowych i byłych księży.
     
     
     
     
     
                                                                                                        
                                                                                            Dość już było o martwych myszach w bochenku chleba, palcach w puszkach konserwy i tym podobnych, lecz wszystkie te rzeczy miały określony kształt i chyba nikt nie miał wątpliwości z czym ma do czynienia.
Jedyne co przychodzi mi na myśl, to ślimak. Taki zwykły, obleśny ślimor z ogródka warzywnego babci, który wp🤬la kapustę, czy co tam te ślimaki jedzą.
ALE SKĄD K🤬A ŚLIMAK W PRZECIERZE POMIDOROWYM?!
Tak... To nie ma sensu... Może jakiś... Grzyb? K🤬a grzyb?!
 
  Liczę, że wy, domorośli znawcy każdego tematu, rozwiążecie tą zagadkę. Na sadisticu roi się przecież od znawców praw fizyki, mikrobiologii, poławiaczy homarów, od bongmena, techników rakietowych i byłych księży.
 
 
 
 
 
 

 
                                     
                                     
 
                                                                                                        