Wysłany:
2013-11-30, 19:10
, ID:
2709556
5
Zgłoś
Prawdziwych Chrześcijan w Polsce mógłbym policzyć na palcach jednej ręki. Już nawet nie chodzi o to, że osoby postrzegające się jako wierzące, nie mają pojęcia o wyznawanej przez siebie religii i nie czytają biblii. Czy aby sednem Chrześcijaństwa nie jest dobro wobec innego człowieka? Zachowanie człowieczeństwa, nawet jeżeli wszyscy dookoła zachowują się jak bestie. Jak wielu z Chrześcijan ma w dupie los innego człowieka a ilu pomaga bezinteresownie nawet obcym ludziom? Tradycja, ciekawe słowo. Mieszkając w dużym mieście, w trakcie wigilii zostawiacie puste miejsce, to pielęgnowanie tradycji i jednocześnie tradycja sama w sobie. A jak wielu z was przyjęłoby bezdomnego, który śmierdzi, ale jest potrzebujący i głodny?
Podstawą i celem Chrześcijaństwa nie jest chodzenie do kościoła, czy wliczanie własnej osoby do statystyk. To bycie dobrym dla innych, tylko tyle. Jestem ateistą ale wraz z moim spojrzeniem na świat, moimi ideami jestem wart więcej jako człowiek od wszystkich tych katolików w kraju. Wy wierzycie że warto spalić niewiernego na stosie, ja wierzę że dobroć jest ważniejsza niż ostentacyjne wyznawanie wiary.