Wysłany:
2012-03-08, 18:59
, ID:
1022189
1
Zgłoś
Zachowanie tej pani ma umotywowanie kulturalne. Podświadomie jest zmotywowana do zachowań w przedstawiony sposób. Miriady filmów o miłości, kŧóre powstały za naszą zachodnią granicą nie pozostawiają jej wyboru- może nie lubić, może nie chcieć. Ba, w obeności innych osób może nawet zaprzeczać takim działaniom! Prawda jest jednak taka, że ona musi postępować w tenże sposób. Dziedzictwo kulturowe taśm VHS oraz płyt DVD jest dla niej zbyt dużym wyzwaniem by mogłą się im opierać. Doskonale widać pasję skrytą za makijażem . Pełna napięcia i jednocześnie niezapokojenia twarz zdaje się niemo krzyczeć: TAK, PADŁY MI BATERIE! Znamienny jest uśmiech gdy sięga po aparat fotograficzny. Żądza zaistnienia i parcie na szkło biorą górę i już nic, poza nadciągającym kataklizmem w postaci kelnera, nie powstrzyma ją przed tym, by poczuć się ponownym wcieleniem Beaty Uhse lub naszej skromnej rodaczki - Teresy Orlowski. Tragiczny koniec oznajmiony przez wspomnianego obera odciska piętno na buzi głównej bohaterki. Pełna fantazji, werwy oraz alkoholu Niemka zostaje pozbawiena analogowego (!) aparatu fotagraficznego. Można to porównać chyba tylko do kradzieży lizaka dziecku przez pełnego jadu i niespełnionych marzeń pedofila. W szoku rysującym się na twarzy wschodzącej gwiazdy branży XXX można doszukać się dalekiego echa wiszącego na krzyżu Chrystusa, gdy włócznia rzymskieg żołnierza przebijała serce. Ból i zaskoczenie jest zbyt wielkie by opisać je słowami. Niedopowiedziany w scenie brak pocieszenia i aż nadto wyeksponowane niespełnienie łamią serce i zmuszają do pełnego empatii okrzyku: "R🤬AŁBYM!!! Gdyby tylko dała..."
Dobra ide pić, bo takie filmy to nie na moje nerwy...