Sam wrzucam co nieco na YT i zasadniczo trzeba być osobą czynnie wrzucającą żeby rozumieć ból dupy

Większość osób korzysta z YouTube żeby wymieniać spostrzeżenia z innymi użytkownikami i ten ostatni update troszkę to utrudnił - mniej osób będzie chciało komentować pod filmikami, ale z perspektywy widza, który wchodzi raz na miesiąc pooglądać koty - nic to tak naprawdę nie zmienia...
Z drugiej strony nie można być sfrustrowanym zmianami na darmowej stronie. I nie, youtuberzy nie rzucą tego bo coś im się nie podoba bo zwyczajnie jest z tego kasa. Jak zmienia się skład jakiegoś zespołu sportowego to nie rzuca się kibicowania prawda?

Szkoda tylko, że Google nie zostawił nam wyboru i robi kroki w tył zamiast iść do przodu - ale ma prawo do eksperymentów... serwis nie ma "naturalnego wroga" ;]