Na łodzi imigrantów wygłodniali seksualnie uchodźcy za pociechę mieli kozę, tylko jeden z nich z nią nie współżył. Plotka ta dotarła do ich przywódcy, który to wezwał odszczepieńca do siebie.
- Dlaczego ty nie śpisz z kozą? - pyta go "kapitan".
- Bo wyście z niej zrobili dz🤬kę, a ja ją naprawdę kocham! - szlochając odpowiedział Abdul.
Jak podaje agencja FlashNord i rosyjskie media, pewien młody Rosjanin włamał się na teren rezerwowego lotniska i zdemontował płyty pasa startowego, które następnie sprzedał.
Bazy na północy Rosji w okolicach koła podbiegunowego są oczkiem w głowie rosyjskich władz wojskowych. Może zatem dziwić zuchwałość 22-latka, który najpierw jednego dnia będąc pod wpływem alkoholu włamał się na teren lotniska i zdemolował jego wyposażenie.
Lotnisko prawdopodobnie nie było strzeżone. Jego pas startowy, urządzenia i budynki są zakonserwowane tak, aby w razie potrzeby można było jak najszybciej z nich skorzystać.
Kolejnego dnia mieszkaniec Safonowa w Archangielskiej Oblasti wybrał się ponownie na lotnisko. Tym razem za kierownicą ciężarówki. Według różnych źródeł zdemontował od 100 do 200 płyt, a kolejne 300-400 uszkodził.
Łup zawiózł do Murmańska, gdzie sprzedał miejscowym firmom budowlanym. Rosyjskie media twierdzą, że pieniądze ze sprzedaży płyt wydal na alkohol, jednak żadne inne źródło tego nie potwierdziło
Policji udało się odzyskać tylko część skradzionych elementów. Odnaleziono je w magazynach jednego z murmańskich portów.
Uprzedzając komentarze. Jeśli czyjeś inwalidztwo umysłowe przytłoczy długość tekstu to szczerzę współczuję.
Czytając kolejną fejsbukową tragedię postanowiłem ją trochę zmienić...
Jak każdej soboty, byłem na zakupach w ogromnym centrum handlowym, kiedy zobaczyłem małego chłopca, który mógł mieć może 5 czy 6 lat rozmawiającego z kasjerem.
Kasjer powiedział: "Przykro mi, ale nie masz wystarczająco dużo pieniędzy, aby kupić tę lalkę. Wtedy chłopiec zwrócił się do kasjera i zapytał: czy jesteś pewien, że nie mam wystarczająco dużo pieniędzy?'' Kasjer przeliczył pieniądze ponownie i odpowiedział:'' Wiesz, naprawdę nie masz wystarczająco dużo pieniędzy, aby kupić tę lalkę, mały'' chłopczyk wciąż trzymał w ręku lalkę..
W końcu podszedłem do niego i zapytałem, komu chce kupić tę lalkę. "To jest lalka, o której marzyła moja siostra. Chciałem kupić jej ją na prezent urodzinowy.
Muszę dać lalkę mojej mamusi, by mogła przekazać ją mojej siostrze kiedy odejdzie. "Jego oczy były tak smutne gdy to mówił.. "Moja siostra odeszła do Bozi.. Tata mówi, że mama też tam niedługo pójdzie, więc pomyślałem, że może wziąć lalkę ze sobą by dać ją mojej ukochanej siostrze...''
Moje serce zamarło. Chłopiec spojrzał na mnie swymi błękitnymi wielkimi oczyma i powiedział...
Teściowa żali się zięciowi:
- Ach mam tak nierówne łóżko. Tu w nim coś odstaje, tam klekocze. Rano za każdym razem jak wstaje to od razu mam zawiane nerki. Ustać nie mogę już na przystanku. Moje marzenie to perfekcyjne łoże.
Zięć, że w życiu kierował się honorem, męstwem i rozwagą bez namysłu pobiegł po chwilówkę. Każda chwila w tej sytuacji wydawała się na wagę złota.
Musiał spełnić marzenie matki swojej żony. Po zakupach zawiązał teściowej oczy aksamitnym skrawkiem materiału i zaprowadził do jej pokoju.
Zięć do T:
- Moja droga, sprawiłem Ci perfekcyjne posłanie. Stabilne, trwałe. Nie powodujące chorób. Idealna powierzchnia dla twych leciwych kości.
Kazał się jej wygodnie położyć. Powiedział, że kiedy usłyszy jak zamyka drzwi będzie mogła zdjąć materiał z oczu.
Teściowa tak też zrobiła. Ale ciemność sprzed jej oczu nie znikła.
Zięć paląc papierosa na balkonie poczuł się dumny jak podczas pierwszego seksu analnego ze swoja żoną.
Wiedział, ze ma w sobie coś z boga, tą moc spełniania ludzkich życzeń.
Trumna była najbardziej racjonalnym rozwiązaniem dla niego i dla ludzkości.
Poznaniak płynie w podróż poślubną statkiem pasażerskim.
- Dlaczego pan płynie sam? - pytają sąsiedzi.
- Gdzie żona?
- Ona już była. Ożeniłem się z wdową.
Nie wiem czy się spodoba, bo to specyfika żartu sytuacyjnego z wczoraj.
Wykład z fizjoterapii, o zwyczajnych problemach osób z porażeniem i niedowładami. Trwa zacięta dyskusja studenta (nie jest Polakiem, więc ma nieco ograniczone słownictwo) z wykładowcą na temat codziennej toalety.
S: No nie mogą na przykład yyyy... Jak fachowo określić wypróżnianie?
W: Odbycie defekacji.
S: Odbycie defekacji to trochę masło maślane.
Głos z sali: Albo gówno gówniane.