Maj 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5
6 7 8 9 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31
Czerwiec 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
Lipiec 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31

Urodziny syna

mamaPszemka2013-06-03, 18:31
Mój syn kończył 18 lat, więc dałam mu w prezencie dmuchaną lalę. Powiedział do mnie: "Mamo, nie trzeba było... Gdybym miał ochotę sobie ulżyć, to znalazłbym dziewczynę."
Taa, jasne, rudy c🤬ju.

namowa powrotu do domu....

Konto usunięte • 2013-06-03, 18:11
brakuje turbana który chce wrócić do domu samolotem....

Wejście na dźwig

~LegendarnyZiom2013-06-03, 16:07
Czyli wyczyny angielskiego hardkora. Naprawdę ciekawie zaczyna się robić od 1:22.

Gówniana moc wegetarianina

Konto usunięte • 2013-06-03, 17:22
wystarczy gówna odrobina i na szczotce od kibla wyrośnie roślina

Randka

MichaU2013-06-03, 12:31
Gdy widzę serce i inicjały jakiejś pary zakochanych wyryte na drzewie uświadamiam sobie, że nie jestem jedynym, który chodzi na randki z nożem.

Beztroskie zabawy na placach zabaw

Konto usunięte • 2013-06-03, 19:59
Kompilacja wypadków na placach zabaw od failarmy

O Łotewskich chłopach

defcon12013-06-03, 23:06
Garść nowych, zj🤬ych z reddita i przetłumaczonych przeze mnie dowcipów o Łotewskich chłopach. W pozostałych tematach te się nie pojawiają.

Darmowe bilety samolotowe na lot do kapitalistycznego kraju.
Jeśli chcesz taki bilet, napisz tutaj, że Łotwa nie jest najwspanialszym państwem na świecie.
Ale samolot to w rzeczywistości autobus. A pilot to w rzeczywistości Politbiuro. A kapitalistyczny kraj to tak naprawdę gułag.
Choć bilet naprawdę jest za darmo.

Najpierw chłop zaprasza babę do jurty. Chłop gotuje zupę z kamieni i łez. Zupa jest słona. Piją radioaktywną wodę importowaną z Czarnobyla. Baba pyta chłopa o pensję, ten śmieje się, bo na Łotwie nie ma pensji, jest tylko ból. Czas mija, nudzą się, próbują seksu, ale są zbyt niedożywieni. Pukanie do drzwi – Politbiuro przyszło po chłopa. Chłop oddaje im babę. Baba jest zdumiona, ponieważ chłop pozwolił jej skończyć trud wcześnie. Chłop jest prawdziwym dżentelmenem.

Tydzień bez zimnioka kończy się…
To żart. Na Łotwie zawsze jest tydzień bez zimnioka.

Chłopa wysłali do Gułagu.
- Jak długo masz tu być? – pyta towariszcz.
- 10 lat – odpowiada chłop.
- Co zrobiłeś?
- Nic nie zrobiłem!
- Teraz już wiem, że kłamiesz.
Skąd towariszcz wiedział, że chłop kłamie?
Wszyscy Łotysze wiedzą, że wyrok za nie zrobienie niczego to 20 lat.

Dlaczego są dwa osobne słowa na „życie” i „cierpienie”?
Na Łotwie znaczą to samo.

Łotewski chłop mówi do syna, który umiera z niedożywienia: „pamiętam, jak chłopi wędrowali wolni, bez politbiura”, chłopiec krzyczy: „nie! To nieprawda!”, ale jest słaby braku zimnioka. „To prawda! Pamiętam spacery po zamku w Turaidzie, wolny, zimnioka pod dostatkiem i bez skażenia radioaktywnego. Kapitalistyczny chłop jest wolny!”. Chłopiec wyciąga pistolet i strzela chłopu w głowę. Tak naprawdę był szpiegiem Politbiura.

Łotewski chłop robi chwalebną rewolucję dla dobra całej Łotwy. Rzuca kamieniem w agenta Politbiura. Tajna policja przychodzi i strzela do ludzi w mieście. Zastrzelili syna i dwie córki. Żonę też zastrzelili. Psa oddali sąsiadom. Ojca biorą do gułagu za złe wychowanie syna.
Ale ojciec ma halucynacje z niedożywienia. Politbiuro zastrzeliło też psa.

Puk, puk.
- Kto tam?
- Żona sąsiada. Męża ubili żołnierze. Chcę się ukryć.
- Dobrze, wejdź.
Ale w środku już czekali żołnierze.

Puk, puk.
Chłop podchodzi do drzwi.
- Kto tam?
- To ja, Kaspars!
Ale chłop nie jest głupi. Kaspars dawno zmarł z niedożywienia. Nie otworzy drzwi tajnej policji!
Ale tajna policja jest uzbrojona i niszczy drzwi. Chłop cieszy się, że dla niego trud skończon. Ale policja bierze go do gułagu i trud się nie kończy.

Chłop chwali się przyjacielowi:
- Moja żona leci na Karaiby.
- Na Jamajkę?
- Nie, to program wymiany Politbiura. Leci na Kubę, zapracować się na śmierć przy uprawie trzciny cukrowej.
Słyszeliście historię o chłopcu, który wezwał Politbiuro? Też już o nim nic nie słyszałem.

Łotysz poleciał w kosmos. Czuje się jak w domu: ciemno i zimno. Ale w kosmosie nie ma zimnioków. Jest tylko wielki smutek, halucynacje i śmierć z niedożywienia.

Politbiuro wpadło do chałupy, żeby szukać zimnioków. Chłop tak się śmiał, że niemal umarł. Rozbawiony sam zaczął szukać wraz z nimi.

"Puk puk"
"Kto tam?"
Ale to nie pukanie do drzwi, to tylko odgłos pustego żołądka.
Śmieszny dowcip - śmiałem się wiele-raz: każde dziecko wie, że na Łotwie nie ma drzwi. Jest tylko smutek, halucynacje i śmierć z niedożywienia.

Tajna policja z Politbiura przyszła, zabiła syna, zgw🤬ciła żonę i spaliła dom, razem z chłopem w środku. Gdy stary chłop (lat 27) umierał w płomieniach było mu ciepło. Politbiuro czasami bywa bardzo szczodre.

Łotewskie dzieci się kłócą: "Twoja mama była taka gruba, że Politbiuro zabiło ją po oskarżeniu o kradzież zimnioka!"
"Twoja mama była tak gruba, że jej trup żywił was przez cały rok!"

Łotysz idzie na pole szukać zimnioka. Nigdzie nie ma zimnioka, jest tylko chłód. Nagle widzi kwiotki. Kwiotki! Jest bardzo ucieszon, zje kwiotki i będzie najedzony cały rok. Ale to barszcz sosnowskiego. Umiera od oparzeń.

Dlaczego Politbiuro zawsze pracuje w trójkach? Oficjalnie jeden umi czytać, drugi umi pisać, trzeci pilnuje intelektualistów.
Tak na prawdę, to chodzą w czwórkach: jeden trzyma, drugi bije, trzeci gw🤬ci córkę i żonę, a czwarty zbiera ich łzy, co by posolić zimnioka.

Ile zimnioków potrzeba, żeby zabić Irlandczyka? Zero.

Estończyk opowiada Łotyszowi co najbardziej lubi w swoim kraju: "Wiśnie z drzewa".
Łotysz pyta: "Co to jest wiśnia?"
"Hmmm, ....taki jakby... taki jakby czerwony zimniok"
"Ostatni raz widziałem coś czerwonego jak Politbiuro zabiło rodzinę."

Estończyk, Amerykanin i Łotysz mają się spotkać. Amerykanin i Łotysz już są, Estończyk się spóźnił:
"Przepraszam, stałem w kolejce po chleb"
Amerykanin: "Co to jest kolejka?"
Łotysz: "Co to jest chleb?"

Chcesz wyjechać do Estonii? Zabierz całą rodzinę i przyjdź pod granicę. Tuż obok gułagu. To nie jest żadna prowokacja Politbiura.

Prima Aprilis: Tajna policja z Politbiura dała chłopu zimnioka. "Zimniok, zimniok cały jeden!" myśli chłop. "Ale jakiś twardy". To był granat. Dla niego trud skończony. Politbiuro czasami bywa bardzo szczodre.

Piosenka, którą zwykła śpiewać mi matka, zanim umarła z niedożywienia:
Stary Wołodia farmę miał, ija ija o
Na tej farmie zimnioka miał, ija ija o
Żołenirz tam, żołnierz tu
Politbiuro zimnioków robi skup
Stary Wołodia farmę miał, teraz spa lo na
A Wołodia to teraz trup, ija ija o

Dwóch Łotyszy spogląda na chmury, jeden widzi zimnioka, drugi widzi niespełnione marzenie. Ale to tylko halucynacje, czeka ich śmierć z niedożywienia. Takie jest życie.