Luty 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28
Marzec 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
Kwiecień 2013
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30

Kolejny wypadek Kubicy

markop43212013-03-23, 22:27
Robert znowu sie rozj🤬.

Niełatwy dzień

BiałaSiła2013-03-23, 0:06
Jak wszyscy dobrze wiemy, w rosji dochodzi do nadzwyczajnych wydarzeń uwiecznionych na kamerze, które dla nas są źródłem informacji o kulturze stworzeń z tego rejonu. Przedstawiono tutaj zwykły dzień z tamtego terytoria.
Добро пожаловать в Россию

Czołg "SMK"

Młynarz20332013-03-23, 11:15
SMK

W 1938 roku w Zakładach Kirowskich w Leningradzie rozpoczęto konstruowanie ciężkiego czołgu przełamania mającego zastąpić w przyszłości wozy T-28 i T-35. Głównym konstruktorem czołgu SMK (skrót od Siergiej Mironowicz Kirow) był inż. A.S.Jermołajew. Na pierwszym projekcie czołg posiadał trzy wieże, jedną z armatą 76mm i dwie z armatami 45mm, pancerz miał mieć grubość do 60mm. 9 grudnia 1938 roku projekt i model czołgu przedstawiono Stalinowi, i jak wieść niesie, wódz osobiście zdjął jedną wieżę nakazując pogrubienie pancerza. Po zamieszczeniu poprawek w projekcie od stycznia 1939 roku przystąpiono do budowy pierwszego, już dwu-wieżowego czołgu SMK.
20 września 1939 roku czołg był prezentowany na poligonie w Kubince przedstawicielom władz partyjnych i komisariatu obrony. Wkrótce potem rozpoczęto próby techniczne. W grudniu 1939 zapadła decyzja o wysłaniu czołgu SMK do Finlandii, abt tam kontynuować testy w warunkach bojowych. Pierwszy bój czołg stoczył 17 grudnia 1939 roku w rejonie Hottinen, a 19 grudnia został unieruchomiony podczas ataku na umocnienia fińskie pod miastem Summa, i pozostawiony przez załogę. Finowie wielokrotnie próbowali odholować czołg SMK, lecz bez rezultatu, powodem był brak odpowiedniego sprzętu i artyleria sowiecka. Do uszkodzonego czołgu SMK wojska sowieckie dotarły dopiero w lutym 1940 roku. Ze sporymi problemami odtransportowano czołg do fabryki w Leningradzie, lecz ostatecznie zrezygnowano z wyremontowania czołgu SMK.







Fanatyzm religijny.

misiekwp2013-03-23, 15:37
Ostatnio na Sadisticu dużo piszę się o religiach.
Dlatego chcę podzielić się z Wami, moi bracia, słowami H.L. Menckena, które brzmią następująco:

"Powinniśmy szanować poglądy religijne naszych bliźnich, ale tylko w takim sensie i do takiego stopnia, do jakiego szanujemy czyjeś przekonanie, że jego żona jest piękną kobietą, a dzieci są bardzo mądre."

Ale, oczywiście, wszystko z umiarem. To co ostatnio dzieje się na świecie czasem mnie przeraża, ale za to za każdym razem wkurza.

Trzymam kciuki za to abyś dotrwała/dotrwał do końca tekstu!
Być może uznasz, że było warto


Pamiętam jak wybuchła ogólnoświatowa manifestacja wyznawców Islamu związana z opublikowaniem dwunastu karykatur proroka Mahometa w duńskiej gazecie. Cała sprawa była rozdmuchiwana by wzbudzić "święte oburzenie" wyznawców islamu na całym świecie. Warto wspomnieć, że w geście solidarności gazety w Norwegii, Francji, Niemczech i Stanach Zjednoczonych, przedrukowały oryginalne karykatury Mahometa. Pomijając fakt, iż islamscy fanatycy dorobili trzy karykatury, które rzeczywiście były obraźliwe, sytuacja zaszła tak daleko iż demonstranci w Pakistanie zaczęli palić duńskie flagi i pojawiły się histeryczne żądania, by duński rząd wystosował oficjalne przeprosiny. (Przeprosiny?! Za co?! Rząd tych karykatur ani nie wydrukował, ani nie opublikował. Duńczycy po porostu żyją w kraju, gdzie panuje wolność prasy- ale to większości obywateli krajów islamskich raczej trudno pojąć). W Nigerii muzułmanie protestujący przeciw duńskim karykaturom zaczęli podpalać chrześcijańskie kościoły i z maczetami rzucili się na chrześcijańskich przechodniów. Kilku czarnych Nigeryjczyków zostało rozsiekanych na kawałki. Jednemu chrześcijaninowi nałożono oponę, polano benzyną i podpalono. W tym samym czasie demonstracje odbywały się też na terenie Wielkiej Brytanii. Na zdjęciach z tych manifestacji widać ludzi z transparentami "Zabić tych którzy obrażają islam", "Europo- zapłacisz za to! Zemsta nadchodzi!" i "Uciąć głowę każdemu, kto obrażą islam!". Na szczęście nasi politycy szybko nam wyjaśnili, że islam jest religią POKOJU i MIŁOSIERDZIA.

A!
Nie wiem czy pamiętacie, ale w Polsce karykatury przedrukowała jedynie Rzeczpospolita.
Ale najlepsze jest to, że ówczesny premier K. Marcinkiewicz poczuł się w obowiązku przeprosić muzułmanów za tę "potworną zbrodnię". Żenujące.

Warto dodać, że żadna z brytyjskich gazet nie odważyła się na przedrukowanie karykatur. Dziennikach A. Mueller skomentował to, że "ta postawa naszych gazet była nie tyle wyrazem troski o uczucia muzułmanów, ile wynikła z obawy przed powybijanymi oknami".

Gdy fala zamieszek opadła. Cytowany powyżej dziennikarz przeprowadził wywiad z sir Iqbalem Sacranie, który w trakcie rozmowy powiedział, że "Osoba Proroka, niech spoczywa w pokoju, jest otaczana w świecie muzułmańskim tak głęboką czcią, tak wielką miłością i uczuciem, że wręcz nie sposób wyrazić tego słowami. To ktoś więcej niż twoi rodzice, twoi najbliżsi, twoje dzieci. To jest nieodłączna część naszej wiary. A poza tym nauka islamu zakazuje sporządzania jakichkolwiek wizerunków Proroka".

Mueller skomentował tę wypowiedź następująco:
Słowa Sacraniego wskazują, że wartości, jakie głosi islam, uznawane są za ważniejsze od wszelkich innych wartości- zgodzi się z tym każdy muzułmanin, podobnie jak każdy wyznawca jakiejkolwiek innej religii jest przekonany, że jedynie jego wiara jest prawdą i światłem. Jeżeli ludzie chcą kochać jakiegoś kaznodzieję z VII wieku bardziej niż własną rodzinę, wolno im. Ale nie wolno zmuszać nikogo innego, by traktował coś takiego poważnie".

Tyle, że jeśli ktoś nie traktuje "czegoś takiego" poważnie i nie okazuje "należytego szacunku", naraża się na fizyczne niebezpieczeństwo i to poważniejsze, niż grozić mogło człowiekowi ze strony jakiejkolwiek religii od czasów średniowiecza.

Pozwalamy wchodzić sobie na głowy religijnym fanatykom, a politycy, z uśmiechem, liżą ich śmierdzące dupska.





PS. Moim celem nie jest obrażanie kogokolwiek. Chcę ukazać jak nieudolni jesteśmy w sprawach religijnych.

Religia w polityce.

misiekwp2013-03-23, 19:49
Do napisania tego krótkiego artykułu pchnęło mnie nieustanne wpieprzanie swoich paskudnych ryjów do polityki- a właściwie każdej sprawy związanej z państwem- przez ludzi stricte reprezentujących religię i dbających o jej jak najsilniejsze wpływy.

Zacytuję fragment wystąpienia senatora Barry’ego Goldwatera z roku 1981, pod którym podpisuję się obiema rękami i, jeśli zdołam, także nogami. Warto zwrócić uwagę, jak ten heros amerykańskiego konserwatyzmu (i kandydat na prezydenta) broni świeckiej tradycji narodzin amerykańskiej republiki:


Żadne ludzkie poglądy nie są tak trwałe, jak poglądy religijne. Najpotężniejszy sojusznik, jakiego wezwać mona w debacie to Jezus Chrystus, Bóg czy Allah, czy też jak tam kto chce nazywać Istotę Najwyższą. Lecz jak każda potężna broń, tak i imię Boże winno być używane ostrożnie i oszczędnie. Tymczasem religijne fakcje tak bujne rozwijające się ostatnio w naszym kraju używają wiary jako obucha, bez krztyny rozsądku. Ci ludzie usiłują zmusić przywódców państwa, by w stu procentach podporządkowali się ich żądaniom. Jeśli ktoś nie zgadza się z którąś z tych religijnych grup w jakiejś szczegółowej kwestii moralnej, oni protestują, grożą zablokowaniem dotacji na fundusz wyborczy albo odmową głosu w wyborach (albo obiema rzeczami naraz). Powiem otwarcie- czuję się chory i zmęczony patrząc na tych politycznych kaznodziejów, którzy, jak Ameryka długa i szeroka, próbują mi wpierać, że jako obywatel tego kraju, jeśli chcę być uznany za osobę moralną, muszę wierzyć, że A, B, C i D. Za kogóż to się mają! I kto dał im prawo do dyktowania mi osądów moralnych! Jeszcze większą wściekłość wzbudzają ci ludzie we mnie jako członku władz ustawodawczych Stanów Zjednoczonych, który nieustannie musi znosić groźby licznych religijnych grupek, z których każda zachowuje się tak, jakby sam Bóg osobiście upoważnił ją do kontrolowania każdego mojego głosu i wystąpienia w Senacie. Ostrzegam zatem dzisiaj tych ludzi- będę walczył z nimi bez najmniejszej litości, jeśli nadal będą próbowali w imię konserwatyzmu narzucać swoje poglądy wszystkim Amerykanom.

Ciekawe czy kiedykolwiek któremuś z naszych polityków jaja urosną na tyle, by odważył się publicznie powiedzieć o tym problemie w równie dobitny sposób.


Jako ciekawostkę dodam, że ojciec Barry'ego Goldwatera był imigrantem z Polski.