Grudzień 2008
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31
Styczeń 2009
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31
Luty 2009
PN WT ŚR CZ PT SO ND
1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28

Karambol

madufo2009-01-30, 17:24


Ślisko musiało być

Arabski breakdance

Centurion2009-01-30, 23:58
Wyginam śmiało ciało...

onet.pl napisał/a:

Obrzucenie butami prezydenta USA George'a W. Busha przez irackiego dziennikarza inspiruje artystów. W Tikricie w północnym Iraku oficjalnie odsłonięto pomnik przedstawiający but.

But, wielkości średniej kanapy, wykonany został z miedzi i włókna szklanego. Jego twórca, bagdadzki artysta Latih al-Amari, opisał swoje dzieło jako hołd złożony dumie Irakijczyków.

Na postumencie wyryto wiersz upamiętniający dziennikarza Muntadara al-Zeidiego, który w grudniu ubiegłego roku ciskał własnymi butami w Busha na konferencji prasowej. Rzucając Irakijczyk krzyknął po arabsku: "Masz, psie, na pożegnanie", dzięki czemu w części arabskiego świata jest uznawany za bohatera.

Od tamtego czasu dziennikarz przebywa w areszcie, oczekując procesu, który miał się rozpocząć pod koniec grudnia, lecz został odroczony, bowiem powstał spór o kwalifikację czynu.


- Halo... Nie mogę rozmawiać, bo odprawiam mszę. Ale jak potem przyjedziesz do mnie, umyję ci plecy - tak Krzysztof S. przedstawiający się "ksiądz Colunga" zachęcał 14-letniego Mateusza do odwiedzin w swojej sypialni. Pod nastolatka podszył się reporter "Gazety".

Pierwsze ofiary "ks. Colungi" zgłosiły się do wrocławskiego dominikańskiego centrum informacji o sektach kilka miesięcy temu. Opowieści są podobne: chłopcy poznają w portalu Nasza-klasa.pl sympatycznego księdza z Krakowa. "Ks. Colunga" ma blisko tysiąc internetowych przyjaciół, głównie chłopców z małych wsi.

Nawiązaliśmy z nim kontakt, zakładając w Naszej-klasie profil fikcyjnego 14-letniego Mateusza. Krzysztof S. zaproponował SMS-y. "Wyślij mi swoje zdjęcie" - pisał. A potem: "Nie wiem, czy zasnę dziś, patrzę na twoje zdjęcie. Całuję i ściskam...".

Po kilku dniach "Mateusz" dostaje zaproszenie do Krakowa: "Powiedz tacie, że jedziesz na rekolekcje".

Na spotkanie delegujemy współpracownika "Gazety" - jest pełnoletni, ale wygląda na nastolatka, zagra "Mateusza". Dostaje ukryty mikrofon, śledzimy go razem z ekipą TVP.

14 stycznia spotyka się z "ks. Colungą" w kawiarni. Krzysztof S., ubrany jak ksiądz i w koloratce, stawia ciastko. Prowadzi "Mateusza" do kościoła franciszkanów. - Tu studiowałem - pokazuje klasztor. - Lubię odprawiać tutaj mszę.

- Szczęść Boże - zagaduje odśnieżających chodnik prawdziwych zakonników. Ci grzecznie odpowiadają: "Bóg zapłać". - To moi ludzie - mówi "Colunga".

W rzeczywistości ma wykształcenie podstawowe, trzy razy był skazany, m.in. za podrabianie kościelnych dokumentów. Prowadzi Stowarzyszenie Braci Altruistów i Sióstr Altruistek, które według rejestru opiekuje się trudną młodzieżą. Nazwisko "Colunga" wziął od aktora gejowskiego porno.

"Colunga" wiezie "Mateusza" do swego mieszkania. W autobusie całuje go w policzek i częstuje piwem: - Żebyś się rozluźnił, bo dzisiaj pojeździmy na koniku.

• Po naszej prowokacji „ksiądz Colunga” zdjął swój profil z Naszej-klasy.

źródło