(...)
Ja proponowałbym jednak posłużyć się rozumem i tolerancje rozumieć w odniesieniu od źródła czyli łacińskiego słowa "tolerare"co znaczy tyle co znosić, przecierpieć czy wytrzymać.
Natomiast minister z łaciny to "sługa, pomocnik" - czyli niemal przeciwieństwo definicji ministra jaką znamy...
Ponadto jaki jest sens tworzyć masę nazw o identycznym desygnacie?
...niestety dyskusja z wami nie ma sensu, bowiem tam gdzie macie sufit, u mnie zaczyna się podłoga
@Ronoaro
On wziął tę definicję ze słownika pwn:) Nie wiem czy jest bardziej wiarygodny. Słowa czasami diametralnie zmieniają na przestrzeni wieków swoje znaczenie i szukanie u źródeł mija się z celem.
Ja proponowałbym jednak posłużyć się rozumem i tolerancje rozumieć w odniesieniu od źródła czyli łacińskiego słowa "tolerare"co znaczy tyle co znosić, przecierpieć czy wytrzymać.
a więc zgody na to, aby zbiorowość, której jesteśmy członkami, była wewnętrznie zróżnicowana pod istotnymi dla nas względami.
Stary, nie wiem czemu sie tak wkurzasz o taką pierdołę. Idź do swojego chłopaka, niech cię przytuli, powinno ci pomóc.