Po każdym odcinku "Tygrysiej maski", czy jak to się tam zwało, ćwiczyliśmy nowe techniki z kolegą w przedszkolu

Cud, że nie wydłubaliśmy sobie wtedy oczu...
O tym serialu, w którym w intrze samochód zapada się pod ziemię, kompletnie zapomniałem... Dopiero jak zobaczyłem domek na drzewie, to pojawiły mi się jakieś flashbacki, że uwielbiałem tę produkcję... Ale poza tym pamięć już nie sięga żadnych szczegółów
A Muminki w sumie do dzisiaj potrafią mnie przenieść do swojego świata, jedyna bajka, która wciąż ma siłę oddziaływania z dzieciństwa

Czysty geniusz