Wysłany:
2019-11-20, 12:09
, ID:
5552472
1
Zgłoś
4500ft to jakieś 1370m, dosyć mało, zanim otworzył mu się spadochron był już na około 1000m, zakładając że nie miał w ogóle spadku swobodnego, 700m to granica przy której jak coś pójdzie nie tak to masz szansę jeszcze coś podziałać, 300m witasz się z aniołkami, normalnie skacze się z 4500 z tym że metrów. Ale rozumiem że nie chciał tracić czasu na pierdoły.