Takich mi nie szkoda, starzy wiedzieli o jego chorobie już w czasie ciąży, a jak nie, to zaraz po urodzeniu. Powinien być zakaz ratowania takich dzieci, ponieważ jest to udręka dla rodziny, państwa i obywateli. Chory funkcjonuje tylko do momentu, gdy żyje jego najbliższa rodzina (zazwyczaj rodzice). Przep🤬la się całą kase na tą chorobę, plus państwo dodatki jakieś rzuca (na rehabilitacje, leki itd.). Po śmierci rodziców nie ma co z takim zrobić (głównie chodzi tu o downów, bo oni potrafią kilka lat pożyć). Powinna być Sparta i c🤬j, zero tolerancji.