Różnica między turbokapitalizmem (dawniej zwanym "wilczym kapitalizmem") a wolnym rynkiem jest taka, że na wolnym rynku popyt jest zaspokajany przez podaż, a w turbokapitalistycznym nowotworze, który mamy obecnie, potulny popyt czeka, aż wielkopańska podaż łaskawie coś każe kupić (gdy nie jest zajęta monopolizacją rynku).
Śmiałbym się z wypowiedzi turbofajnokapitalistów, gdybym nie wiedział, skąd im się wzięły takie poglądy. Jak to było... "nie sztuka ukraść dziecku cukierka, sztuka to nie dać się złapać".
podpis użytkownika
Chcesz LEGALNIE 90g MM na własny użytek? >> Wbijaj na naszą grupę MM <<