Wysłany:
2019-04-26, 9:57
, ID:
5417801
1
Zgłoś
sam latałem na takiej maszynie w Holandii na wyjazdach wakacyjnych jeszcze w liceum. Tylko zamiast truskawek wyrywaliśmy chwasty - ale metoda latania nad polem taka sama. No i nasz sprzęt był 4-osobowy samojezdny z ręcznym sterowaniem - więc jeden z nas poza wyrywaniem musiał nawracać na końcu pola. Wspominam te wyjazdy z rozrzewnieniem - godzina pracy miała równowartość grama zioła (legalnego). Oczywiście praca na lewo, bo wtedy jeszcze się dało. Eh kiedyś to było... latało się na maszynach, na powietrzu, wkoło wolność. A teraz za biurkiem 8h jak ten cyfroway niewolnik...