Bardzo podobnie z 5 lat temu zrobiłem na imprezie firmowej w amsterdamie. Ludzie z całej Europy. Portugalczycy, Hiszpanie, Polacy, Włosi no i oczywiście Niemcy. Tak staliśmy sobie w ogrodzie, najebka trwała no i ktoś zaczął regionalne przyśpiewki. Jak doszło do niemieckich marszyków to tez zaraiłem na koniec: sieg! Na to dwóch Niemców: heil!! Śmiechu było co nie miara... no, ale ogólnie przypal i ci Niemcy jakoś po chwili zniknęli...