Wysłany:
2014-01-23, 15:09
, ID:
2881746
Zgłoś
@Slonx
Uhuhu, ale groźnie. Tyle, że gender jest nie tyle powiązany z historią, biologią czy psychologią, co bardziej z socjologią, rozumiesz? (Nie, nie studiuję socjologii... nie trzeba jej studiować, aby móc przeczytać definicję słowa gender). Poza tym pisząc z przekąsem "moda to to samo co zainteresowania" miałeś pewnie na myśli łóżkowe preferencje, prawda? No to robaczku zrozum, że gender tej kwestii też nie omawia. Na przekór tej banalnej definicji słowa gender, w myśl episkopatu i wybiórczo traktując słowa PAN uparliście się, że to mityczne, złowrogie słowo na G jest początkiem końca cywilizacji, próbą ujednolicenia płci i komunizmem w pozłotku... aż wam współczuję.
Co do PAN: Naukowcy nie powiedzieli tak jak chcecie w to wierzyć, że "gender to pseudonauka" ale stwierdzili, że zaproponowany program nauczania dla przedszkoli to nadinterpretacja kwestii gender, którą pomysłodawcy wypaczyli i jako taki nie może być wdrożony... umknęło wam to, bo wolicie wierzyć w to co wam się ubzdurało. W tłumaczeniu dzieciom czym jest gender nie chodzi o ubieranie chłopców w sukienki tylko wyjaśnienie im, że nie istnieje coś takiego jak katalog zachowań, ról społecznych, zawodów i zainteresowań typowo męskich i żeńskich, że każdy może zajmować się tym do czego jest zdolny, nie musi zaś tym do czego chce predysponować go społeczeństwo... tak trudno to wam pojąć? Z czym macie problem?