Wysłany:
2011-03-12, 23:27
, ID:
608736
Zgłoś
Ja też kiedyś miałem takie spotkanie, tylko z sarną. Było to drogie spotkanie. Naprawa samochodu wyniosła prawie tyle samo, co wartość samochodu przed tym spotkaniem.
Jak narzekamy na film, to ja dodam coś jeszcze: ten alarm ja facet ląduje na masce, kto go włączył?
A poza tymi kilkoma nieścisłościami, to animacja bardzo fajna.