Przed wojną to i słońce lepiej świeciło.
Starzejemy się?
Piwo "przed unią" to były straszne szczyny.
Pędzone w przemysłowych kadziach, składowe budżetówa, byle żeby kupić jak najtaniej. Warunki sanitarne tragedia, a piwo nie cierpi niedbalstwa i braku higieny. Bardzo się to odbijało na smaku.
Oczywiście piszę o "głównych" markach. Bo autor też do nich nawiązuje.
W dalszym ciągu jest to bardzo średniej jakości.
A dobre regionalne piwko niewiele się zmieniło przez ostatnie dwie dekady, i tak trzymać. Przejdę się zaraz do lodówki po Namysłowa
Piwo "przed unią" to były straszne szczyny.
Pędzone w przemysłowych kadziach, składowe budżetówa, byle żeby kupić jak najtaniej. Warunki sanitarne tragedia, a piwo nie cierpi niedbalstwa i braku higieny. Bardzo się to odbijało na smaku.
Oczywiście piszę o "głównych" markach. Bo autor też do nich nawiązuje.
W dalszym ciągu jest to bardzo średniej jakości.
A dobre regionalne piwko niewiele się zmieniło przez ostatnie dwie dekady, i tak trzymać. Przejdę się zaraz do lodówki po Namysłowa