Wysłany:
2012-10-17, 11:14
, ID:
1486131
1
Zgłoś
Sam słucham rapu mniej więcej od 97, dziś mam 26 lat. Przeżyłem pierwszy boom tej kultury w Polsce, wychowywałem się na naprawdę świetnych płytach (właściwie kasetach jeszcze) i mogę powiedzieć że byłem dumny z przynależności do tego nurtu. Kiedy boom ucichł nastało parę lat w których wyszło może tylko kilka konkretnych płyt, następnie wjechało tzw "nowe pokolenie" buraków w dresach. Tak jest, małolatów którzy nie szanują nikogo i niczego, spinają się do każdego i ślepo wierzą w to co powie im ze sceny ich idol Bosski Roman, Dudek Rpk albo jakiś inny wack. Może to tylko moje zdanie ale tacy ludzie przyczynili się do upadku tej kultury, za dużo osób niepowołanych do robienia rapu naraz zabrało się za to. Dlatego dzisiaj mamy dresiarskich buraków, pryszczate p🤬dki z grzywką, w rurkach i w full capie, oraz studencików w koszulach - największych znawców. Gdzie się podziali prawdziwi hardcorowcy w baggy, malujący pociągi, tańczący breka i nagrywający dobre płyty?