Wysłany:
2015-02-06, 0:29
, ID:
3793340
2
Zgłoś
@Tafariel, mnie kiedyś uj🤬 w dłoń piesek nieduży jak przechodziłem chodnikiem, podskoczył i przez lukę w ogrodzeniu złapał mnie i zawisł psisyn, rozorał łapę. Jak rękę zobaczył ojciec (bo ja miałem w sumie to w dupie) to pojechaliśmy na miejsce i zażądał od właścicielki karty szczepień. Nie chciała pokazać. A teraz najlepsze, ojciec wqrwiony wezwał psy (te niebieskie) i za chwilę przyjechali. Mimo że nap🤬lali dzwonkiem to kobita nie wychodziła z domu. W końcu jeden nie wytrzymał i otworzył furtkę, wtedy kundel uj🤬 go w nogę (pies dla psa wilkiem). Ten kolo dostał takiego wk🤬a, że nie dość że dostała zajebiste kolegium, koszty trzymania psa na obserwacji, pies nieszczepiony był, to jeszcze musiała mi wypłacić odszkodowanie (w sumie hajsu nie widziałem nawet bo ojciec zgarnął (żartuję, opłacało się). Tylko te j🤬e zastrzyki w brzuch, ja p🤬lę....