Ja kiedyś też musiałam kota wykąpać, bo wpadł zima sąsiadce do szamba i przyszedł taki sztywny jak jeż a śmierdział tak, że wytrzymać nie szło. A nie mogłam go na dwór wywalić, bo zimno było jak w psiarni... No to go wykąpałam
mój kot wytarzał się w węglu.. sam by się po tygodniu z tego nie "wylizał" bo nie sprawiał nawet wrażenia jakby mu to przeszkadzało od czasu tamtej kąpieli minęło już sporo czasu ale nadal łazienkę szerokim łukiem omija. Pamiętliwa bestyja..
podpis użytkownika
-Gdybyś kochał się z kimś po raz absolutnie ostatni... Jak by było?
-Niesamowicie smutno.
-Też tak sądzę.
-Zasmuć mnie..