Wysłany:
2013-02-09, 10:07
, ID:
1835958
1
Zgłoś
Gitara całkiem sympatyczna. Oprócz strata jeszcze jazz bass był z tej serii i to nie była najniższa półka jeśli chodzi o jakość Squiera, więc wykonanie niezłe, materiały przyzwoite i w sumie na tych gitarkach można pograć. Jak dla kogoś za słaby osprzęt, to zawsze może wymienić. W Stanach zapewne miała powodzenie wśród panienek próbujących założyć kapele.
Co do samego filmu, to gość całkiem niezły, a gitarę kupił dla jaj lub zabrał młodszej siostrze... Piwo leci.